Sytuacja z filmowymi opowie¶ciami o s³ynnym spotkaniu w willi Deodati by³a niemal analogiczna do kilku produkcji przedstawiaj±cych odkrycie Ameryki przez Kolumba jakie mia³y premierê w roku 1992. Rok 1988 przyniós³ bowiem hiszpañski „Remando al viento” z Hugh Grantem i Elizabeth Hurley oraz „Haunted summer” z Laur± Dern. Tyle ¿e weteran nieskrêpowanej wyobra¼ni Ken Russell wyprzedzi³ te produkcje o dwa lata, przynosz±c widzom zaiste niezapomniane doznania. Frenezja – to s³owo przychodzi na my¶l po seansie Gotyku. Koszmarne sekwencje, niesamowite i bardzo pomys³owe zarazem wizje na tle równie niespokojnej oprawy muzycznej. A wszystko z zasadniczym pytaniem: co jest prawdziwe, a co jedynie wyobra¿one przez uczestników tego prze³omowego momentu? Bardzo dobre kreacje pi±tki g³ównych bohaterów (ze szczególnym wyró¿nieniem diabolicznego Gabriela Byrne jako lorda Byrona i niemal groteskowego Timothy’ego Spalla, odtwarzaj±cego dra Polidoriego). Ale dla mnie prawdziwymi gwiazdami przedsiêwziêcia byli operator kamery i edytor, odpowiedzialni za ugruntowanie russelowskiej fantasmagorii. Obraz, który i warto i trzeba znaæ.