Troche poezji znalezionej w necie:Poprzez wicher i s³otê,Przez bezkresn± dal ¶nie¿n±,Poprzez ¿ar i spiekotê,Przez pustynie bezbrze¿n±,Poprzez kry, poprzez lody,Przez odwieczne zmarzliny,Poprzez bagna i wody, Nieprzebyte gêstwinyPoprzez le¶ne d±browy,Poprzez stepy i knieje,Poprzez mroczne parowy, W których nigdy nie dniejeI gdzie p³osz± siê sowy, Gdy z³e jêknie lub strzyga,A d¼wiêk s³ysz±c takowy, Serce w trwodze zastyga...Niezra¿ony ciemno¶ci±, Która mrozi g³usz dzik±,Sam na sam z samotno¶ci±, Co do szpiku przenika,Pe³en hartu i woli, Podpieraj±c sam siebie,Maj±c zamiast busoli Krzy¿ Po³udnia na niebiePokonuj±c z³e ¿±dze, Wietrz±c wrogów w kr±g wielu,Ufny, i¿ nie zab³±dzê,Idê naprzód, do celu.Drogi mej nie wytyczy Ni g³os werbla, ni cytra,Póki starczy mi si³y,Idê po pó³ litra.