Seungri — strony, Obrazki i wiele więcej na WordPress
Witam wszystkich
grupa dyskusyjna: pl.soc.polityka - Jacek Bia³y 22 sierpnia 2005 02:24
To moglaby byc podstawa do dyskusji
Z czym nam siê kojarzy marksizm?
Wielu odpowie, ze z ideologia nie istniej±cego ju¿ PRL, w którym sklepy by³y puste, ale za to ka¿dy mia³ pracê. Jest to mniemanie do¶æ schematyczne.
W dzisiejszej nieco ekonocentrycznej rzeczywisto¶ci komunizm i marksizm pojmowane s± bardziej jako zjawiska czysto ekonomiczne, zwi±zane jedynie z nieefektywn± socjalistyczn± gospodarka, któr± przetransformowano na rynkow±. Tymczasem nie mo¿e byæ b³êdniejszego podej¶cia do tego tematu,
co w niniejszym po¶cie postaram siê wykazaæ.
:
Podstaw± filozofii marksistowskiej bynajmniej nie s± zagadnienia ekonomiczno-gospodarcze. Taka czysto ekonomiczna filozofia nie mog³aby siê utrzymaæ przez cale dziesiêciolecia na obszarze ponad polowy terytorium Euroazji.
Trzeba by bowiem przyj±æ, ze mieszkañcy terenów dotkniêtych przez ró¿ne mutacje marksistowskiej ideologii byli, lub s± dzikusami nie znaj±cymi normalnych form gospodarowania, prowadzenia handlu, organizowania produkcji itd., skoro ksiê¿ycowej ekonomii pozwolili siê oni og³upiæ na cale dekady lat.
Niestety, ale taka jest tez percepcja tych krajów przez niektórych mieszkañców Zachodu.
Czy jednak my w tym temacie nie powinni¶my mieæ bardziej dok³adnego rozeznania?
:
Istota marksizmu nie jest taki, czy inny ekonomiczny model. Realizowane przez marksizm formy socjalizmu, czy tez deklarowany przezeñ komunizm jest w rzeczy samej pochodna bardziej fundamentalnych za³o¿eñ tej ideologii. Istot± marksizmu jest bowiem fundament z³a.
Bo czym jak nie z³em jest nienawi¶æ i walka, która w marksistowskiej ideologii pe³ni rolê pierwszej przyczyny sprawczej, która ma powodowaæ, ¿e ¶wiat wygl±da tak, a nie inaczej, ¿e ludzkie spo³eczno¶ci osi±gnê³y taki, a nie inny poziom rozwoju?
Walka klas by³a wed³ug marksistów praprzyczyna nie tylko powstania miast i organizmów pañstwowych, lecz równie¿ takich ludzkich osi±gniêæ, jak Chrze¶cijañstwo, Buddyzm, czy inne systemy religijne. S³owa nie tylko ¶wiêtych i proroków, ale i ka¿dego cz³owieka s± w mniemaniu marksisty jedynie "wypadkowa stosunków produkcji" jakie na danym obszarze panuj±, a te nie s± niczym innym jak "pochodn± istniej±cych tam sil wytwórczych".
Patrzy wiec marksista na ¶wiat, jak na owoc walki o byt nie samych jednak jednostek, lecz ich zbiorowo¶ci ukszta³towanych przez wspólny rodzaj zajêcia.
:
Dla marksisty nie istnieje pojecie indywidualnej ¶wiadomo¶ci, któr± zastêpuje on ¶wiadomo¶ci± klasowa. To klasy s± tym czynnikiem, który ma zdolno¶æ zmieniaæ ¶wiat, a w szczególno¶ci nieustanna walka tych klas. Pojedynczy cz³owiek postrzegany jest przez marksistê albo jak trybik w jego w³asnej machinie, albo po prostu jako klasowy wróg.
Jak¿e siê wiec pochylaæ nad jego losem, skoro on sam nic nie znaczy? Czy w ogóle dla marksisty istnieje indywidualna krzywda, w priorytecie spo³ecznego darwinizmu, przez który
patrzy on na ¶wiat? Wszelki humanizm marksisty jest zatem albo k³amstwem, albo zwyk³± nieznajomo¶ci± ideologii, któr± on wyznaje.
:
A wiec istot± marksizmu jest k³amstwo, jakoby osi±gniêcia ludzko¶ci wyros³y jedynie z walki i nienawi¶ci. Wszelkie dalsze konstrukcje marksizmu jak socjalizm, czy komunizm funkcjonowa³y jako religijne dogmaty, bêd±ce tylko konsekwencja marksistowskiego widzenia ¶wiata.
Dzisiaj s± dane aby s±dziæ, ze na jego podstawach mo¿na by³o zbudowaæ nie tylko absurdalna ekonomie socjalizmu, lecz do absurdu sprowadziæ niemal wszystko, nawet ekonomie rynkow±.
:
W rzeczywisto¶ci bowiem wszelkie cywilizacje powsta³y na bazie pojêcia prawdy, oraz ustalenia zasad, które przedmiot tej prawdy porz±dkuj±. Bez pojêcia prawdy nikt nikomu nie bêdzie wierzy³, wiêc ¿aden miedzyludzki uk³ad nie dojdzie do realizacji. Bez prawdy ka¿da ludzka spo³eczno¶æ rozpadnie siê na atomy, czyli wyalienowane jednostki, które szybko stan± siê po¿ywka dla marksistowskiego k³amstwa o cz³owieku i jego spo³eczeñstwie.
Uwa¿am zatem, ze prawda jest t± jako¶ci±, której marksi¶ci boj± siê najbardziej. Dlatego marksistowski wirus atakowa³ s³owa, pojêcia, zmienia³ ich znaczenie, czêsto je sp³aszcza³ jak pudlo z tektury, aby je naginaæ do swoich w³asnych pryncypiów s³uszno¶ci. Wszelka niezgodno¶æ owych pryncypiów z ¿yciem t³umaczono rzekom± u³omno¶ci± ludzkiej natury, jej niedojrza³o¶ci± do marksistowskiej ideologii, lub po prostu narodowymi wadami na przyk³ad polskiego spo³eczeñstwa w sposób si³owy tej ideologii podporz±dkowanego.
:
Obecnie mamy sytuacjê tak±, ze w wyniku magdalenkowego kontraktu zniszczona przez lata totalitaryzmów polska klasa ¶rednia odbudowuje siê na bazie dawnego partyjno-policyjnego aparatu PRL. Nie mog³oby to byæ mo¿liwe w warunkach moralnego zanegowania PRL, oraz rozliczenia z jego przestêpcz± przesz³o¶ci±.
Dlatego tez potrzebne by³o rozwiniêcie nowej ideologii, któr± by dawny PRL afirmowa³a jako twór z gruntu rzeczy ani dobry ani z³y, tyle ¿e ekonomicznie nieefektywny.
Narzucanie takiej percepcji naszej rzeczywisto¶ci by³o wyra¼ne w polskich mediach na pocz±tku lat 90. Z tego mo¿na ju¿ by³o wyci±gn±æ wniosek, ¿e marksistowski wirus k³amstwa istnieje nadal i doskonale siê adaptuje do nowej ekonomicznej rzeczywisto¶ci. Jednak trzeba pamiêtaæ o tym, ¿e prawdziwy pluralizm polskie spo³eczeñstwo uzyska³o dopiero w roku 1991, czyli po dwóch latach transformacji polegaj±cej na przechwytywaniu mediów oraz maj±tku narodowego przez ¶rodowiska magdalenkowego uk³adu.
Jest to istotny czynnik, który zawa¿y³ na bezw³adno¶ci ducha tego uk³adu, który dominuje równie¿ i dzi¶, szczególnie w ¶rodowiskach opiniotwórczych.
:
G³ównym tematem, który ogniskuje problem prawdy w naszym ¿yciu politycznym i medialnym jest temat lustracji, czyli ujawnienia prawdy o ludziach, którzy po okr±glosto³owym uk³adzie chc± kreowaæ i kreuj± nasz± rzeczywisto¶æ. Problem ten wyp³yn±³ zaraz po tym, gdy kraj nasz po wielu latach odzyska³ polityczny pluralizm co mia³o miejsce w 1991 roku.
Kiedy rz±d wy³oniony przez pierwszy wolno wybrany sejm zdecydowa³ siê na ujawnienie tej prawdy, czyli przeprowadzenie lustracji, zosta³ natychmiast zaatakowany przez si³y tego uk³adu i podporz±dkowane mu media. Rz±d ten upad³ po nieca³ym roku sprawowania w³adzy, po czym w politycznym ¿yciu kraju nast±pi³a recydywa postkomunizmu.
Do dzi¶ ¶rodowiska te próbuj± wpêdziæ ca³e spo³eczeñstwo do w³asnej wspólnoty strachu przed lustracja. W tym celu nikczemnie rozpêtuje siê rozmaite histerie przypominaj±ce jaruzelskie gro¼by wojny domowej.
Pomagdalenkowe media krzycz±, ze poznanie prawdy o nas samych spowoduje ogrom nieszczê¶æ i ludzkich tragedii, za¶ inicjatorom lustracji przypisuj± najgorsze z mo¿liwych motywacje.
:
Trudno nie doceniaæ wp³ywu mediów na politykê w jakimkolwiek kraju, tym bardziej wiec trudno go przeceniæ w postkomunistycznej Polsce.
Wirus k³amstwa broni tutaj wszelkimi sposobami dawnej nomenklatury, oraz jej nowych "ustrojowych zdobyczy". Jest to ju¿ nie tyle wirus k³amstwa, lecz wirus afirmacji k³amstwa, jako rzeczy zgo³a niegro¼nej, czy wrêcz naturalnej dla ¿ycia spo³eczeñstwa. Tym bardziej, ze k³amstwem obci±¿y³y siê ¶rodowiska, które w 89 roku zaaran¿owa³y 'okr±g³y stó³', postrzegane wówczas jako elity intelektualne oraz autorytety moralne (w tym nawet niektóre ¶rodowiska katolickie). Jest to dzisiaj sytuacja bardzo sprzyjaj±ca postrzeganiu oszustwa i z³a jako czego¶ zupe³nie dla naszego spo³eczeñstwa naturalnego. W tym tez ¶wietle ¶rodowiska postkomunistycznego SLD usi³uj± t³umaczyæ ci±g ostatnich afer jakie by³y ich udzia³em. Powszechne jest relatywizowanie wszelkich ocen, tworzenie "symetrycznych" teorii maj±cych istniej±cym stanem rzeczy obci±¿yæ je¶li ju¿ nie ludzki rodzaj, to przynajmniej nasz naród, który tym razem "nie dorós³" ju¿ nie tyle do socjalizmu, lecz w³a¶nie do wolnego rynku i politycznego pluralizmu.
Nie rozliczeni nigdy postkomuni¶ci potrafi± byæ dzi¶ sêdziami w ka¿dej niemal sprawie, lecz nigdy nie swojej w³asnej, gdy¿ to nigdy siê nie mie¶ci³o w kategoriach my¶lenia marksistów.
:
Wirus k³amstwa jest destrukcyjny w ka¿dej dziedzinie ¿ycia. Zak³amuj±c historiê tworzy siê z³± podstawê dla tera¼niejszej egzystencji spo³eczeñstwa.
Dlaczego mieliby¶my siê dziwiæ coraz wiêkszej przemocy w rodzinach, coraz bardziej brutalnych i coraz mniej sensownych zabójstw, skoro mordercy w mundurach oraz przestêpcy zza biurek i z s±dowych sal kreowani s± na narodowych zbawicieli, lub przynajmniej na ludzi zas³u¿onych dla polskiego spo³eczeñstwa, 'za co' przyznaje im siê dzi¶ wysokie uposa¿enia?
Có¿ pomy¶li potomek cz³owieka prze¶ladowanego za wierno¶æ wobec w³asnego kraju, gdy on i jego rodzina ¿yj± w nêdzy i w poni¿eniu?
Czy w³a¶nie nie to, ze tchórzostwo i oportunizm jest w Polsce bardziej op³acalne ni¿ uczciwo¶æ, lojalno¶æ i po¶wiêcenie dla innych?
Oczywi¶cie ten stan rzeczy przynosi niema³± satysfakcje ludziom, którzy na rozprzestrzenianiu siê wirusa k³amstwa robi± swój interes ¿ycia, jako ¿e w inny sposób nie potrafiliby oni zaistnieæ. Czy jednak wieksza czê¶æ jakiegokolwiek spo³eczeñstwa chcia³aby pracowaæ dla przysz³ych jego pokoleñ, które bez warto¶ci takich jak prawda, czy uczciwo¶æ
rozpadn± siê w niebyt?
:
Wydaje siê, ze w Polsce ma³o kto zastanawia siê nad takimi rzeczami.
Marksistowski wirus k³amstwa ma i ta cechê, ¿e wiêkszo¶æ zjawisk spo³ecznych wywodzi z pryncypiów ekonomicznych, co w naszym kraju ma szerokie krêgi odbiorców tak¿e w¶ród ludzi wysoko wykszta³conych. Panuje u nas powszechna wiara w mit, jakoby ekonomia i gospodarka ¿y³y w³asnym bytem zawieszonym w pró¿ni. Dlatego w indoktrynowanym
przez postkomunistyczne media spo³eczeñstwie polskim pojawiaj± siê co rusz jacy¶ cudotwórcy, fachowcy, ekonomiczni zbawiciele, znaj±cy siê ponoæ na dziedzinach takich jak gospodarka, s³u¿ba zdrowia ect.
Nie bêd±c w stanie lub po prostu nie chc±c stawiæ czo³a najwa¿niejszym problemom naszego spo³eczeñstwa, zwodz± je swymi obietnicami, co ma miejsce najczê¶ciej przed wyborami prezydenckimi lub parlamentarnymi.
:
Chocia¿ nie jest to jeszcze syndrom najgorszy, bo coraz wiêkszy jest kr±g ludzi do tego stopnia oszukanych, ze przestali oni wierzyæ ju¿ komukolwiek.
Przestali wierzyæ w jakakolwiek swoja role jako wyborcy, jako ze "kogo by oni nie wybrali, to i tak bêdzie to oszust". Jest to chyba najwiêkszy triumf jaki mo¿e odnie¶æ wirus k³amstwa, gdy¿ ubezw³asnowolnione w swojej ¶wiadomo¶ci spo³eczeñstwo nigdy siê nie stanie obywatelskim. Stanie siê ono zbiorowiskiem ma³ych wyalienowanych jednostek, nieufnych sobie nawzajem, gotowych bez ¿adnych moralnych hamulców walczyæ o wszystko i o nic.
Jest to najlepsza po¿ywka dla wszelkiego rodzaju totalitarnych ideologii.
Zarówno tych, które ju¿ powsta³y jak i tych, jakich cz³owiek nie zdo³a³ jeszcze wymy¶leæ.
:
Z³o nie ukarane ma zwyczaj siê powtarzaæ. O tym zdawali siê wiedzieæ twórcy Republiki Federalnych Niemiec, którzy podwaliny powojennego spo³eczeñstwa tego kraju rozpoczêli od jego defaszyzacji. To dziêki defaszyzacji i moralnego potêpienia z³a RFN sta³o siê najlepszym
pañstwem niemieckim, jakie kiedykolwiek istnia³o.
Trudno by dzi¶ oczekiwaæ aby takie niemieckie cechy jak punktualno¶æ czy pracowito¶æ zda³y siê na cokolwiek, gdyby kapita³ i administracja powojennych Niemiec by³y nadal w rêkach dawnych struktur NSDAP.
Aby moralnie przetrwaæ, rozwijaliby i oni swój wirus k³amstwa, rozk³adaj±c w³asne spo³eczeñstwo w niebyt, powoduj±c ucieczkê z kraju jego najwarto¶ciowszych jednostek
Takie pañstwo nie mo¿e na d³u¿sz± metê siê rozwijaæ. Gospodarka musi byæ oddzielona od ideologicznych koterii, grup nacisku i tym podobnych rzeczy.
Media powinny s³u¿yæ ca³emu spo³eczeñstwu, a raczej prawdzie o nim, jaka by ona nie by³a, a nie jednej kamaryli, której s± potrzebne jedynie do ci±g³ego uwiarygodniania siê w jego oczach i nieustannego zapêdzania go do w³asnej wspólnoty strachu.
Dlatego tez i po upadku komunizmu w NRD, oraz w innych o¶ciennych nam krajach przeprowadzono lustracje i dekomunizacje ich struktur pañstwowych, zanim zdecydowano siê tam na radykalne kroki ekonomiczne
:
Zupe³nie inaczej wygl±da sytuacja dzisiejszej Polski. Trwa ona ju¿ 16 lat tylko dlatego, ¿e wymaga tego interes w±skich grup dawnej nomenklatury, lub jedynie po prostu komfort psychiczny jej przedstawicieli. Jest to hañba wystarczaj±co d³uga, aby sta³a siê ona nieodwracalna.
Wyniki najbli¿szych wyborów mog± daæ naszemu krajowi szanse na zmianê istniej±cego stanu rzeczy. Mog±, ale nie musza. Nowo wy³oniona ekipa mo¿e pój¶æ w kierunku zasadniczego prze³omu, albo nadal dryfowaæ obecnym kursem, staj±c siê kolejn± po¿ywka dla wirusa rozk³adu (rz±dy AWS-UW).
My¶lê wrêcz, ze przysz³y rz±d sytuacjê t± mo¿e albo zmieniæ, albo wrêcz j± pogr±¿yæ. I kto wie, czy nie na zawsze.
Czy który¶ z obecnych kandydatów potrafi gasiæ ¶wiat³o?
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plfunlifepok.htw.pl