cos co spierniczylo Wam zycie... 

Seungri — strony, Obrazki i wiele więcej na WordPress

troche dobijajacy temat, ale mysle ze pozwoli nam sie troche poznac, a poza tym jak wszyscy wiedza, lepiej wygadac sie z tego co lezy nam na watrobie a tutaj znamy sie generalnie tylko z nickow, malo osob zna sie blizej, np chodza razem do szkoly itd... nie zmuszam do pisania, ale mysle ze warto napisac cos... i poszcie powazne rzeczy a nie cos takiego ze Wam nauczycielka kape w szkole dala, albo cos takiego... to ma byc dramat zyciowy kory wywalil Wam zycie do gory nogami, i najlepiej jak napiszecie co Wam pomoglo wrocic do "zycia"

co mi popieprzylo zycie:
1. ciagle teksty ojca ze z tego czy tamtego nie utrzymam rodziny, czyli tenis stolowy, granie na kompie, taniec - rzeczy w ktorych bylem na prawde dobry, odrobina pomocy rodzicow i moze byscie dzis slyszeli o mnie w TV, a tak... dupa blada...
2. zero zainteresowania ze strony ojca tym co robie, studiami itd; wazne zebym zdal, bo musial se wkalkulowac wydatki finansowe; i tak nie wiedzial ze od 1 klasy liceum jego zmartwieniem bylo tylko zywienie mnie i pozwolenie mi na nocowanie w domu; wszystko co powinien mi zapewnic kupowalem sobie sam: ksiazki, ubrania itd; od 1 roku studiow nawet jedzenie sobie kupowalem; w domu tylko spalem i mylem sie;
3. kredyt studencki na ktory namowil mnie ojciec - kolejny powod by zmusic czlowieka do zdawania egzaminow na super poziomie; efekt taki ze na drugim roku przerwalem studia i zaczalem od nowa
4. nagla ucieczka ojca z domu, po wczesniejszym okradzeniu wszystkich: meble, kilka cennych kompletow porcelany, krysztalow itd, RTV, cala masa poscieli, recznikow itp... pieknie mi szlo na studiach i... musialem rzucic, bo ojciec byl jedyna osoba ktora pracowala... z chwila jego ucieczki zostalismy bez kasy, wiec studia poszly sie ****** i trza bylo isc do roboty... w miedzy czasie dowiedzialem sie ze lasa z ktora mialem sie zareczyc zginela w wypadku ok... zalama totalna, zaczelo sie chlanie, podpalnie fajek, spotykanie sie z laskami na lewo i prawo, tylko w jednym celu... odwiedzanie panien sponsorowanych itd... po pol roku spotkalem laske z dzieciakiem... wszystko ladnei pieknie, przyszla tesciowa mnie zaakceptwala (pilismy wode razem)... ale okazalo sie ze facet ktory zrobil jej dzieciaka, neka ja... no i ktoregos dnia mi grozil ze mnie zabije... no to my na policje bo mnie pal szesc, ale chodzilo o dzieciaka glownie - no i sprawa w sadzie - facet juz mial kilka paragrafow... jak tylko przyszlo wezwanie do sadu... laska mnie zostawila... bylem potrzebny do pozbycia sie natreta... w ciagu miecha poznalem moja obecna zone... zaczely sie spotkania, wspolne wyjscia do kina itd... chcielismy byc razem, chcielismy miec dzieciaka, pobrac sie itd... po 3 miechach ona do mnie dzwoni:"jestem w ciazy" zbladlem w pierwszym momencie, ale potem juz tylko sie cieszylem... no i na urodziach obecnego szwagra zastrzelismy wszystkich: zareczyny i dziecko slub po 2 miechach potem znalazlem prace (te obecna i mam super szefa), potem urodzila sie Zuzia...

dzis mam super zone, mam super dzieciaka, super prace, super tescia(czasami upierdliwego), super szwagra i wredna leniwa dupe szwagierke i wstepnie mamy miec przepisany dom tescia na moja zone i na mnie oprocz tego mam jeszcze wlasna kawalerke warta 90tys zlotych takze narzekac nie moge i mam nadzieje ze tego nie strace

Ps. rok temu odkrylem ze laska ktora "zginela" w wypadku zyje - znalazlem jej konto na NK - oczywiscie jak jej napisalem kulturalnie co u niej, uslyszalem kolejne klamstwa, ze to jakis zakochany koles jej konto zalozyl tylko ze klasa z liceum nie sklada zyczen urodzinowych martwej osobie z pytaniem co u Ciebie slychac
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • funlifepok.htw.pl