fragment z polki 'niedokonczone' 

Seungri — strony, Obrazki i wiele więcej na WordPress

Drobna dziewczyna z niebiesk± chusteczk± na g³owie siedzia³a, ko³ysz±c siê lekko, na brzegu pomostu. Ostro¿nie moczy³a nogi w wodzie. Mia³a na sobie cienki, rozpinany sweterek i spodnie od dresu, które podwinê³a do kolan, aby pozosta³y suche. Gdyby kto¶ widzia³ teraz jej twarz, móg³by poczuæ strach... niepewno¶æ, z kim tak naprawdê ma do czynienia.
Wia³ silny wiatr. Od rana na niebie gromadzi³y siê ciemne chmury zwiastuj±ce deszcz, który nie nadchodzi³. Dziewczyna podtrzymywa³a siê rêkami brzegów pomostu, jakby boj±c siê, ¿e pierwszy mocniejszy podmuch móg³by niespodziewanie popchn±æ j± w stronê wody. Ba³a siê. Zawsze jednak, kiedy siê ba³a, odczuwa³a tak¿e ciekawo¶æ tego, co siê wydarzy, gdy to ju¿ siê stanie. Tak by³o i tym razem. Patrz±c na poruszan± wiatrem taflê wody, zastanawia³a siê jakim uczuciem by³oby znale¼æ siê w niej, tak przecie¿ zimnej, zanurzon± po sam czubek g³owy. Zatoczy³a stop± niewielkie kolo na wodzie
-Nigdy nie sprawdzê jak to jest – pomy¶la³a z gorycz±. – Zbyt ma³o we mnie odwagi, by spróbowaæ nieznanego.
Nienawidzi³a tego u siebie. Nienawidzi³a w³asnego strachu. Og³usza³ j±, ogranicza³, zniewala³… ostatnio coraz czê¶ciej. Ka¿dego dnia ba³a siê. Ba³a siê, czy zdo³a rano wstaæ z ³ó¿ka, czy zje normalnie ¶niadanie ze wszystkimi przy drewnianym stole w kuchni, czy bêdzie mia³a jeszcze okazjê, tak jak dzi¶ siedzieæ w po³udnie na pomo¶cie. Chcia³a ¿yæ. To pragnienie by³o równie silne jak ów strach. Dzi¶ mia³a szczê¶cie. Dosta³a kolejny dzieñ.
Wystawi³a twarz w stronê wiatru. Teraz mog³a czuæ ostre, zimne podmuchy rozwiewaj±ce jej jasne w³osy, przenikaj±ce cia³o do szpiku ko¶ci. Wtedy dopiero zauwa¿y³a, ¿e trzêsie siê z zimna. Nie mia³a ochoty wo³aæ matki. Mimo zimna, by³o jej dobrze.
Mia³a niezwyk³e oczy. Br±zowe. Choæ bardziej pasowa³o do nich okre¶lenie bursztynowe. Ale nie kolor by³ najistotniejszy. Jej oczy b³yszcza³y. Zawsze b³yszcza³y ³zami. Nie przez p³acz. Zrozumia³a ju¿ dawno, ¿e to w niczym nie pomaga i niczego nie u³atwia. Jednak ³zy wci±¿ tam by³y. Pokry³y lodowat± tafl± ¼renice i têczówki… W tej tafli odbijali siê wszyscy, którzy j± znali. Z ca³± swoj± przeciêtn± egzystencj±.
Mo¿e dlatego tak rzadko patrzyli jej w oczy, gdy co¶ mówili? Nad tym te¿ siê zastanawia³a. Pocz±tkowo by³ ¿al. Potem stwierdzi³a, ¿e sytuacja, w której znale¼li siê z jej powodu bliscy jest po tysi±ckroæ gorsza od jej w³asnej. Od tego czasu nie ma do nich pretensji. Rozumie.
Mia³a na imiê Ania.
Pragnienie umar³o.
I strach…
Pozosta³?
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • funlifepok.htw.pl