OSTATNIA PODRӯ [ fragment opowiadania] 

Seungri — strony, Obrazki i wiele więcej na WordPress

Teraz o ulotno¶ci. Ludzie odchodz± z ¿ycia. Czas pêdzi i razem z cz³owiekiem porywa wspomnienia. To jakby razem z nim ubywa³ kawa³ek nas; jestem zafascynowany Proustem i dlatego powiem za Nim, ¿e wszystkie dzisiejsze wra¿enia bior± siê z wczorajszych. Nawet tych niewidocznych, dziej±cych siê poza naszymi realnymi odczuciami. I jak On zauwa¿am, ¿e s± z nami nadal i jeste¶my w stanie o¿ywiæ je w naszej pamiêci. W³a¶nie tam istniej± i mówi±c o nich ocalamy jednocze¶nie utracon± cz±stkê siebie.

Z drugiej strony: pamiêæ nale¿y do ludzi, a cz³owiek jest niedoskona³y; natura p³ata mu figielki. Jako ¿e argumentuj±c cokolwiek, trzeba pos³ugiwaæ siê w³asnym przyk³adem, rzecz o percepcyjnych figielkach zacznê od tego, ze wiele lat temu ogl±da³em film. Bardzo by³ wzruszaj±cy i p³aka³em na nim jak bóbr. Nie mog³em siê uspokoiæ, itd. Ale czas pogmera³ w „niezapomnianych” wra¿eniach, zweryfikowa³ je i „na dzieñ dzisiejszy” ni cholery nie wiem, co spowodowa³o ten p³acz, jaki to by³ film i jakie problemy targa³y jego bohaterami.

Tego rodzaju historyjki przydarzaj± mi siê czêsto. Rok, mo¿e dwa reagujê zgodnie z brakiem sklerozy i d¼wiêk, zapach, jakie¶ s³owo, pobudzaj± u¶pion± wyobra¼niê. Po tym okresie jednak zaczyna siê moja wspomnieniowa ¶lepota i wszystko siê zaciera. Ojciec, którego ju¿ nie ma, bo czas, biologia, bo naturalna kolej rzeczy, takie tam frazesy, jakie wypowiadamy zanim odszed³, mieszka³ w ¶wiecie ksi±¿ek. To moi przyjaciele, mawia³. Innych nie chcia³.

Patrzy³ na pó³ki i ca³ymi dniami siedzia³ obok nich. Co wygl±da³o tak, jakby pilnowa³, by nie zmienia³y nale¿nego miejsca. Od czasu do czasu wstawa³, otwiera³ jedn± z ksi±¿ek i czyta³ jej spis tre¶ci.

Pocz±tkowo nie rozumia³em, dlaczego ogranicza siê do samych tytu³ów rozdzia³ów, ale gdy Go zabrak³o, zacz±³em robiæ podobnie. I teraz, kiedy jestem jeszcze starszy, a za nied³ugo zrównam siê z nim latami i bêdziemy jak rówie¶nicy, wiem, ¿e skoro czyta³o siê po wiele razy jak±¶ ksi±¿kê, nie trzeba wracaæ do niej, by ¿y³a wci±¿: wystarczy przypomnieæ sobie tytu³y, pocz±tki, s³owa kluczowe, nazwiska bohaterów, by przed oczami pojawi³a siê CA£A ksi±¿ka. To kwestia wyobra¼ni.

Lecz wiem o tym w sposób dziwny. Bo ksi±¿ek, fabu³, bohaterów, tekstów czytanych niedawno i przed laty, jest we mnie du¿o i jak przechodzê obok pó³ek i patrzê na ich grzbiety, S£YSZÊ je, s³yszê rozmowy bohaterów, trzask ga³êzi, widzê ich twarze, widzê, jak siedz± na polanie, w ksiê¿ycowym blasku i mam wtedy pewno¶æ, ¿e nie jestem sam, ¿e mam dok±d wracaæ, ¿e mam przyjació³, ¿e warto ¿yæ.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • funlifepok.htw.pl