: Bachmann o traumie podró¿y poci±gami PKP 

Seungri — strony, Obrazki i wiele więcej na WordPress

Gdyby szwabski ch³op przywi±za³ kozê do poci±gu PKP mia³aby wszelkie szanse dotrzeæ do celu ¿ywa - pisze Klaus Bachmann.

W regionie, w którym siê urodzi³em, rodzice ucz± dzieci ¶piewaæ piosenkê, której tre¶æ polega na tym, ¿e g³upi ch³op podczas swojej pierwszej podró¿y poci±giem przywi±zuje kozê do ostatniego wagonu i dziwi siê, dlaczego po dotarciu do celu w tym miejscu wisi ju¿ tylko g³owa jego zwierzêcia. Piosenka w ten sposób podkre¶la wy¿szo¶æ mieszczuchów nad ch³opami i zalety modernizacji: poci±g po szwabskich górach, co za postêp.

Ta piosenka mi siê ostatnio przypomnia³a, kiedy jecha³em z Wroc³awia do Warszawy i z powrotem. Poci±g EuroCity wystartowa³ z 10-minutowym opó¼nieniem i gdzie¶ przed Opolem zatrzyma³ siê na dobre 20 minut, aby czekaæ na poci±g mniejszej rangi jad±cy z przeciwka (w tym miejscu ruch jest wahad³owy, bo remontuj± tory).

Godzinê pó¼niej, w okolicach Zabrza, poci±g zacz±³ podskakiwaæ. Jako do¶wiadczony podró¿nik zawsze odmawiam nawet darmowej kawy, a w Warsie nigdy nie zamawiam zup. I s³usznie. Obserwowa³em, jak kawa s±siada przemieszcza³a siê w skokowo w kierunku jego jasnych spodni, a ekran mojego laptopa kiwa³ siê podobnie do chiñskiego wachlarza. Zamkn±³em go i poszed³em do Warsu. By³ pusty, bo nie by³o w nim pr±du. Obs³uga gotowa³a przy o¶wietleniu awaryjnym dla pary zakochanych, której brak ¶wiat³a akurat nie przeszkadza³. D³ugo te¿ nie wytrzymali, bo brak ¶wiat³a, jak siê okaza³o, wynika³ z braku pr±du, a to oznacza³o brak ogrzewania.

W Katowicach jaki¶ m³odzieniec w roboczym ubraniu zacz±³ majsterkowaæ pod wagonem, ale poniewa¿ mia³ tylko parê minut na to, jego starania o przywrócenie pr±du spe³z³y na niczym.

Na trasie Katowice - Warszawa nie zabrak³o wiêc jedynie ¶wiat³a i ogrzewania, ale wysiad³y te¿ klimatyzacja i pr±d w gniazdkach. W pierwszej klasie, do której siê przesiad³em na skutek obietnicy konduktora, ¿e tam bêdzie pr±d, ludzie zamknêli laptopy i zdjêli ubrania, otulaj±c siê p³aszczami i kurtkami, aby siê ogrzaæ. Pod W³ochami niektórzy zaczêli kaszleæ i kichaæ.

Ale to by³o nic w stosunku do powrotu do Wroc³awia przez Poznañ na drugi dzieñ. Wtedy bowiem poci±g, który ju¿ wyjecha³ z 30-minutowym opó¼nieniem z Warszawy Wschodniej (nikt o tym nie uprzedzi³ pasa¿erów lataj±cych od peronu do peronu w poszukiwaniu poci±gu), zepsu³ siê w podwarszawskich B³oniach, gdzie czeka³ pó³torej godziny na podstawienie nowej lokomotywy. Kiedy dotar³ w pobli¿e Swarzêdza (ko³o pó³nocy, zamiast po 20), zatrzyma³ siê nagle w jakiej¶ wiosce i zabra³ pasa¿erów innego poci±gu. Okaza³o siê, ¿e w ich poci±gu te¿ zepsu³a siê lokomotywa. W ten sposób krótko po pó³nocy EuroCity dotar³ do Poznania, a do Wroc³awia o trzeciej nad ranem, zamiast po 23. Konduktorzy chodzili po poci±gu, rozdaj±c na lewo i prawo za¶wiadczenia uprawniaj±ce do zwrotu ceny biletów.

We Wroc³awiu ostatni pasa¿erowie wypadli z poci±gu zmêczeni i bladzi, szukaj±c wyj¶cia na miasto. W tunelu, który teraz ³±czy perony, potykali siê o martwe szczury. Widok martwego szczerz±cego zêby gryzonia przypomnia³ mi piosenkê z dzieciñstwa o kozie. Gdyby szwabski ch³op przywi±za³ j± do poci±gu PKP mia³aby wszelkie szanse dotrzeæ do celu ¿ywa.

¬ród³o: Gazeta Wyborcza Opole
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • funlifepok.htw.pl