Mira¿ pojednania 

Seungri — strony, Obrazki i wiele więcej na WordPress

Coraz liczniejsze wypowiedzi i decyzje niemieckich polityków przychylne ¶rodowiskom tzw. wypêdzonych dowodz±, ¿e polsko-niemieckie pojednanie jest w najlepszym razie kwesti± przysz³o¶ci, a nie faktem dokonanym jak sugerowali niektórzy entuzja¶ci zbli¿enia pomiêdzy Polsk± a RFN.

Polacy i Niemcy ¿yj± jednak po s±siedzku - obok siebie, a bior±c pod uwagê cz³onkostwo w Unii Europejskiej mo¿na nawet powiedzieæ ¿e razem, za¶ relacje miêdzy s±siadami powinny byæ przynajmniej poprawne. Warunkiem poprawnego s±siedztwa jest wzajemna tolerancja. Warunkiem tolerancji jest zrozumienie, a podstaw± zrozumienia jest prawda.

Jest prawd±, ¿e wysiedlenia Niemców z obszarów przyznanych Polsce po Drugiej Wojnie ¦wiatowej by³y dla nich wydarzeniem bolesnym. To prawda, ¿e podczas tych wysiedleñ dochodzi³o do czynów kryminalnych, w których brali udzia³ Polacy. S± to jednak prawdy czê¶ciowe, wyrwane z ³añcucha przyczyn i skutków. Takie pó³prawdy, z pewno¶ci± nie s³u¿± budowaniu konsensu miêdzy pañstwami po obu stronach Odry. O nich za¶ mówi± najg³o¶niej niemieckie ¶rodowiska tzw. wypêdzonych, którym patronuje Erika Steinbach.

Tymczasem nie da siê rzetelnie przedstawiæ problemu wysiedleñ Niemców pomijaj±c tragiczne wydarzenia które bezpo¶rednio je poprzedza³y.

Nad ranem 1 wrze¶nia 1939 roku wojska niemieckie wtargnê³y na terytorium Polski. O godzinie 4.40 samoloty Luftwaffe rozpoczê³y bombardowanie Wielunia, mimo ¿e w miasteczku nie by³o ¿adnych jednostek ani obiektów wojskowych. W wyniku nalotów ¶mieræ ponios³o 2169 cywilnych mieszkañców, a 70% zabudowy miasta uleg³o zniszczeniu. Tak rozpoczê³a siê Druga Wojna ¦wiatowa. [1]

Wieluñska tragedia by³a prologiem krwawej orgii jak± w ci±gu prawie sze¶ciu lat wojny i okupacji zgotowali Polakom ich niemieccy s±siedzi. "B±d¼cie bez lito¶ci, b±d¼cie brutalni" - powiedzia³ Adolf Hitler w Obersalzbergu na naradzie dowódców poprzedzaj±cej napa¶æ na Polskê. Niemieccy ¿o³nierze i funkcjonariusze rzetelnie spe³niali wolê swojego führera. W celu odwetu i zastraszenia rozstrzeliwali, wieszali, palili ¿ywcem, g³odzili na ¶mieræ niewinnych cywilów i jeñców wojennych. [2], [3], [4], [5], [6]

Od pierwszych tygodni wojny gehenna uwiêzieñ i eksterminacji dotknê³a polskich dzia³aczy spo³ecznych, politycznych, ksiê¿y oraz inteligencjê. W zatrzymaniach osób z tych ¶rodowisk czynnie pomaga³a mniejszo¶æ niemiecka zamieszkuj±ca tereny Rzeczypospolitej. [7]

Niemieccy okupanci wprowadzili dla ludno¶ci polskiej g³odowe racje ¿ywno¶ciowe w wysoko¶ci 400-700 kcal na cz³owieka dziennie. Ponadto Polacy - w tym dzieci - uwiêzieni przez Niemców w obozach lub wywiezieni do Rzeszy byli wykorzystywani do niewolniczej, czêsto wyniszczaj±cej pracy. [url=http://www.wbc.poznan.pl/dlibra/docmetadata?id=oai:www.wbc.poznan.pl:68987&from=http://fbc.pionier.net.pl
][S][/url], [8]

Niemcy, tak wyczuleni od 1945 roku na kwestiê wypêdzeñ, nie przejawiali podobnej wra¿liwo¶ci podczas okupacji Polski. Rodacy Hitlera wysiedlili 2 mln 478 tys. Polaków, przede wszystkim z zachodnich terenów II Rzeczypospolitej wcielonych do Rzeszy Niemieckiej, a tak¿e z ¿yznych terenów Zamojszczyzny. Jednak g³ówna fala wysiedleñ mia³a nast±piæ po zwyciêstwie Niemiec nad Zwi±zkiem Radzieckim. W my¶l za³o¿eñ tzw. generalnego planu wschodniego 80-85% Polaków mia³o byæ wówczas wypêdzonych na Syberiê, gdzie w warunkach narzuconych przez Niemców ulegliby zapewne w ci±gu kilku pokoleñ fizycznej jak i umys³owej degeneracji. [url=http://www.wbc.poznan.pl/dlibra/docmetadata?id=oai:www.wbc.poznan.pl:68987&from=http://fbc.pionier.net.pl
][S][/url], [url=http://pl.wikipedia.org/wiki/Wysiedlenia_Polaków_podczas_II_wojny_¶wiatowej
][9][/url]

Niemiecki terror w postaci morderstw, g³odu, niewolniczej pracy i wypêdzeñ ze szczególn± brutalno¶ci± uderza³ w polskich obywateli pochodzenia ¿ydowskiego. Niemcy w swoich planach skazali ich - podobnie jak ¯ydów ze wszystkich podbitych krajów - na ca³kowit± biologiczn± zag³adê, prowadzon± na skalê masow± w komorach gazowych i krematoriach O¶wiêcimia, Majdanka, Treblinki, a tak¿e w wielu innych miejscach ka¼ni. Wstêpnym etapem eksterminacji ¯ydów by³o wypêdzenie i uwiêzienie w przeludnionych do granic mo¿liwo¶ci gettach. S³abi fizycznie, chorzy, biedni, niezaradni umierali bardzo czêsto ju¿ tam. Pozostali oddawali Niemcom za bezcen resztki swojego maj±tku oraz zdolno¶æ do pracy w z³udnej nadziei przetrwania w zamkniêtych dzielnicach ¿ydowskich. [10]

Jak wynika chocia¿by ze wspomnianego przyk³adu Wielunia, przestêpcze dzia³ania Niemców podczas wojny i okupacji powodowa³y straty nie tylko w ¿yciu i zdrowiu Polaków, ale równie¿ w polskim maj±tku narodowym. W gruzach leg³y wa¿ne o¶rodki miejskie takie jak Warszawa, Poznañ czy Grudzi±dz. Niemcy spowodowali zniszczenie setek tysiêcy budynków i zagród, kilkunastu tysiêcy fabryk, setek szpitali, tysiêcy szkó³ oraz wielu innych spo³ecznie wa¿nych obiektów i instalacji. Nadto okupowane polskie obszary - zw³aszcza Generalne Gubernatorstwo - pad³y ofiar± rabunkowej gospodarki rolniczej i le¶nej podporz±dkowanej potrzebom machiny wojennej III Rzeszy. Niemieccy ³upie¿cy ograbili Polskê z milionów sztuk inwentarza i wykarczowali setki tysiêcy hektarów lasów.

Przedstawione wy¿ej w ogromnym skrócie akty niemieckiego barbarzyñstwa kosztowa³y Polskê utratê ¿ycia przesz³o 6 mln obywateli. Straty materialne Polski spowodowane walk± z Niemcami i niemieck± okupacj± siêgnê³y kwoty 258,4 mld z³ przedwojennych, co obecnie stanowi równowarto¶æ 956 mld euro. Czyni to Polskê krajem, który w wyniku Drugiej Wojny ¦wiatowej poniós³ jedne z najwy¿szych szkód w przeliczeniu na jednego mieszkañca. [url=http://www.wbc.poznan.pl/dlibra/docmetadata?id=oai:www.wbc.poznan.pl:68987&from=http://fbc.pionier.net.pl
][S][/url]

Jest oczywiste, ¿e za monstrualne krzywdy wyrz±dzone przez Niemcy w czasie Drugiej Wojny ¦wiatowej Polska i jej obywatele mieli prawo uzyskaæ odszkodowanie. Przy³±czenie do Polski obszarów obecnych Ziem Zachodnich i Pó³nocnych by³o w³a¶nie takim odszkodowaniem i to zaledwie czê¶ciowym, co potwierdzaj± nawet wyliczenia niemieckiego Zwi±zku Wypêdzonych (BdV). Z wyceny niemieckich przesiedleñców wynika, ¿e warto¶æ mienia pañstwowego i prywatnego pozostawionego na terenach przyznanych Polsce wynosi³a 428,6 mld marek wed³ug warto¶ci tej waluty z 1999 roku. Odpowiada to aktualnie sile nabywczej 571,3 mld euro. Rekompensata w postaci Ziem Zachodnich i Pó³nocnych stanowi³a wiêc zaledwie oko³o 60% podanej wy¿ej kwoty strat materialnych wyrz±dzonych Polsce przez Niemców. [11]

Trzeba zauwa¿yæ, ¿e przytaczana tutaj wysoko¶æ strat materialnych dotyczy obszarów przedwojennej Polski, jednak z wy³±czeniem ziem, które w trakcie Drugiej Wojny ¦wiatowej anektowa³ Zwi±zek Radziecki. Zatem takie samo prawo do odszkodowania od Niemiec mia³aby Polska tak¿e wówczas, gdyby terytorium II Rzeczypospolitej nie obejmowa³o przedwojennych Kresów Wschodnich. St±d oczywisty wniosek, ¿e Polacy nie musz± uzasadniaæ swojego tytu³u do przejêcia Ziem Zachodnich i Pó³nocnych potrzeb± uzyskania rekompensaty za utracone na rzecz Zwi±zku Radzieckiego tereny na wschód od linii Curzona. Takie uzasadnienie jest nie tylko niepotrzebne ale równie¿ niemoralne, gdy¿ aprobuje sytuacjê, w której Niemcy sp³aca³yby winy pope³nione wobec Polski nie przez siebie a przez Zwi±zek Radziecki.

Przejêcie przez Polskê obszarów obecnych Ziem Zachodnich i Pó³nocnych oraz wysiedlenie stamt±d ludno¶ci niemieckiej nast±pi³o w wyniku decyzji podjêtych przez mocarstwa alianckie na konferencji w Poczdamie (17 lipca - 2 sierpnia 1945 r.). Mocarstwa koalicji antyhitlerowskiej mia³y prawo do takich rozstrzygniêæ w sprawie Niemiec, gdy¿ na mocy deklaracji berliñskiej z 5 czerwca 1945 roku sprawowa³y wówczas funkcjê niemieckiego suwerena. Postanowienia konferencji poczdamskiej i deklaracji berliñskiej poprzedzone by³y podpisaniem przez Niemcy dnia 8 maja 1945 roku aktu bezwarunkowej kapitulacji. Ten sposób poddania siê oznacza³ ¿e Niemcy uznaj± z góry wszelkie decyzje, jakie bêd± podjête w ich sprawie przez alianckie mocarstwa. Dlatego kwestionowanie przez Niemców mocy prawnej ustaleñ poczdamskich dotycz±cych zmiany granic i wysiedleñ jest bezprzedmiotowe. [12], [13]

Mocarstwa alianckie postanawiaj±c w Poczdamie o transferze ludno¶ci niemieckiej z terenów przyznanych Polsce nie na³o¿y³y na pañstwo polskie zobowi±zania do wyp³aty wysiedlanym Niemcom odszkodowañ. Zatem ¿±dania rekompensat dla wysiedlonych formu³owane przez rewizjonistyczne ¶rodowiska niemieckie równie¿ nie maj± uzasadnienia.

Przyjêty sposób egzekucji nale¿nego Polsce od Niemiec odszkodowania by³ niew±tpliwie rozwi±zaniem radykalnym. Pañstwo niemieckie traci³o przecie¿ na rzecz Polski oko³o 21% swojego terytorium z 1937 roku. Wysiedlani z przejmowanych obszarów Niemcy tracili swoj± w³asno¶æ prywatn± - przede wszystkim nieruchomo¶ci, a w wymiarze duchowym swoje strony rodzinne.

Czy obiektywne potrzeby zniszczonej wojn± i okupacj± Polski zaspokoi³aby ³agodniejsza forma sp³aty przez Niemcy odszkodowania, na przyk³ad w postaci rocznych rat? Niestety nie. Czy zastosowane wobec Niemców i Niemiec rozwi±zania windykacyjne by³y moralnie dopuszczalne? Bior±c pod uwagê wcze¶niejsze wydarzenia - tak. Obie powy¿sze odpowiedzi wymagaj± uzasadnienia.

By przekonaæ siê ¿e mniej dotkliwe dla Niemców formy uregulowania d³ugu wobec Polski nie mog³y byæ brane pod uwagê wystarczy odpowiedzieæ na pytanie: ile lat trwa³aby ratalna sp³ata odszkodowania stanowi±cego równowarto¶æ mienia przejêtego przez Polskê wraz z Ziemiami Zachodnimi (wspomniana kwota 571,3 mld euro) w wyj±tkowo korzystnych dla Niemiec warunkach polityczno-gospodarczych. Owe wyj±tkowo korzystne dla Niemiec warunki i sposób sp³aty bêd± okre¶lone trzema za³o¿eniami.

Za³o¿enie pierwsze: po zakoñczeniu wojny Niemcy pozostaj± jednolitym pañstwem, innymi s³owy nie dochodzi do podzia³u Niemiec; pañstwo to liczy 70 mln mieszkañców.

Za³o¿enie drugie: pocz±wszy od 1946 roku Niemcy wytwarzaj± produkt krajowy brutto o aktualnej równowarto¶ci 23,1 tys. euro na osobê, czyli taki jaki w rzeczywisto¶ci Republika Federalna Niemiec wypracowa³a dopiero w roku 1960 (4 946 marek zachodnioniemieckich per capita).

Za³o¿enie trzecie: Niemcy przeznaczaj± corocznie 2% swojego PKB na sp³atê odszkodowania dla Polski; 2% PKB na sam± tylko Polskê to wbrew pozorom du¿o je¿eli uwzglêdni siê, ¿e Niemcy musia³y równie¿ zado¶æuczyniæ innym poszkodowanym przez nie pañstwom.

Przy podanych za³o¿eniach sp³ata reparacji równych co do warto¶ci maj±tkowi jaki przejê³a Polska wraz z Ziemiami Zachodnimi zajê³aby Niemcom przesz³o 17 lat. Je¿eli tyle czasu wymaga³oby ratalne uregulowanie nale¿no¶ci wobec Polski w niezwykle korzystnych dla Niemców hipotetycznych okoliczno¶ciach, to sp³ata tym systemem w rzeczywistych warunkach trwa³aby jeszcze d³u¿ej. 17 lat albo i wiêcej by uzyskaæ istotn± rekompensatê to stanowczo zbyt d³ugo dla kraju, któremu agresor zniszczy³ 38% substancji maj±tkowej, a w takim w³a¶nie po³o¿eniu z winy Niemców znajdowa³a siê powojenna Polska. Ze wzglêdu na rozmiar szkód zagra¿aj±cy cywilizacyjn± zapa¶ci± Polska potrzebowa³a szybkiej pomocy ekonomicznej, jak± praktycznie rzecz bior±c mog³a uzyskaæ jedynie poprzez bezpo¶rednie przejêcie maj±tku niemieckiego.

Pozostaje wykazaæ, ¿e przy³±czenie do Polski wschodnich obszarów przedwojennych Niemiec oraz wyw³aszczenie i wysiedlenie zamieszkuj±cej tam niemieckiej ludno¶ci by³o rozwi±zaniem dopuszczalnym etycznie. Rozwa¿aj±c tê kwestiê trzeba pamiêtaæ, ¿e narodowi socjali¶ci do stycznia 1933 roku zdobywali swoj± pozycjê w Niemczech na drodze demokratycznej, w wolnych wyborach, w których g³osowa³ przecie¿ nie kto inny jak spo³eczeñstwo niemieckie. Kto w sposób wolny podejmuje decyzjê - tak¿e decyzjê wyborcz± - ponosi za ni± odpowiedzialno¶æ. Wobec tego spo³eczeñstwo niemieckie jest odpowiedzialne za tragiczne skutki jakie dla ¶wiata i Niemiec przynios³y rz±dy narodowych socjalistów. Zw³aszcza, ¿e narodowi socjali¶ci nie byli obcymi przybyszami a Niemcami, którzy ¿yli i zostali ukszta³towani w spo³eczeñstwie niemieckim, byli jego integraln± czê¶ci±.

Winê spo³eczeñstwa niemieckiego potêguje jego bierno¶æ wobec kolejnych aktów hitlerowskiego terroru. Niemcy nie podjêli ¿adnych zdecydowanych dzia³añ, kiedy po po¿arze Reichstagu nazistowski re¿im odar³ ich z demokratycznych praw obywatelskich. Zniesiono wówczas wolno¶æ pogl±dów, zgromadzeñ i publikacji oraz zdelegalizowano niehitlerowskie partie polityczne, zwi±zki zawodowe i stowarzyszenia. Tym sposobem Niemcy dali siê pozbawiæ demokratycznej kontroli nad swoim pañstwem. Owe wypadki po dzi¶ dzieñ s³u¿± Niemcom za pretekst do zrzucania z siebie odpowiedzialno¶ci za pó¼niejsze wydarzenia, kiedy z t± sam± co poprzednio bierno¶ci± pozwolili siê wprz±c w kierat nazistowskiej machiny wojennej druzgoc±cej kolejne pañstwa i narody - w tym Polskê. "My¶my nic nie mogli zrobiæ; my¶my nic nie wiedzieli" - t³umacz± siê Niemcy. Kto jednak bez znacz±cego oporu, a wrêcz skwapliwie daje siê zniewoliæ i wykorzystaæ do zbrodniczych dzia³añ staje siê wspó³winny pope³nionych przestêpstw. Zw³aszcza je¿eli z apetytem spo¿ywa krwawe kêsy podrzucane przez swego dzier¿ymordê. [14]

A jak naprawdê by³o z rzekom± niewiedz± na któr± powo³uj± siê Niemcy? Niemieccy ¿o³nierze i funkcjonariusze uczestnicz±cy w masowych mordach kobiet, dzieci i starców, nawet je¿eli "tylko wykonywali rozkazy", mieli ¶wiadomo¶æ, ¿e s± to rozkazy zbrodnicze i ¿e pañstwo, które takie rozkazy wyda³o si³± rzeczy jest organizacj± zbrodnicz±. ¦wiadomo¶æ pope³nianej zbrodni musieli mieæ równie¿ niemieccy lekarze przeprowadzaj±cy si³± eksperymenty medyczne na wiê¼niach obozów koncentracyjnych (np. na polskich wiê¼niarkach w Ravensbrück) koñcz±ce siê czêsto ¶mierci± lub kalectwem. [15]

Czy jednak ci Niemcy którzy bezpo¶rednio nie mordowali, nie okaleczali i nie wydawali zbrodniczych rozkazów wiedzieli tyle samo? Zapewne nie, przynajmniej nie wszyscy. Jednak z zachowanych dokumentów wynika, ¿e kierownictwo i konstruktorzy produkuj±cej piece firmy Topf und Söhne wiedzieli do jakich celów s± wykorzystywane zamawiane u nich przez komendanturê Auschwitz wysokowydajne krematoria. Ma³o tego, in¿ynierowie Topfa na miejscu nadzorowali monta¿ i pracê sprzedawanych obozowi urz±dzeñ. Ponadto jeden ze specjalistów tej firmy zaprojektowa³ system wentylacyjny obs³uguj±cy komory gazowe w Auschwitz. [16], [17], [18]

Brakiem wiedzy nie mo¿e siê równie¿ zas³aniaæ znaczna grupa spo¶ród kadry kierowniczej niemieckich fabryk korzystaj±cych z pacy wiê¼niów obozów hitlerowskich. Co wiêcej ci Niemcy - dyrektorzy, in¿ynierowie, majstrowie - s± czêsto wspó³winni zbrodni, gdy¿ kierowali wiê¼niów do prac szkodliwych dla zdrowia lub prace takie nadzorowali nie zapewniaj±c im odpowiednich zabezpieczeñ. W licznych wypadkach koñczy³o siê to ¶mierci±, kalectwem lub ciê¿k± chorob± fabryczno-obozowego niewolnika, zw³aszcza ¿e by³ to przewa¿nie niewolnik wynêdznia³y, co musia³o siê rzucaæ w oczy jego przemys³owym nadzorcom oraz innym niemieckim pracownikom widuj±cym wiê¼niów. [url=http://www.fabryka.wp24.pl/?sr=!czytaj&id=293&dz=info&x=6&pocz=0&gr=7&PHPSESSID=52b1521f9078753ed9e3][19][/url]

Sygna³y, które powinny niepokoiæ, dotycz±ce obozów hitlerowskich, dociera³y nie tylko do personelu wspó³pracuj±cych z obozami fabryk. Mieszkañcy miejscowo¶ci w pobli¿u "lagrów" byli niejednokrotnie ¶wiadkami przemarszów kolumn wiê¼niarskich id±cych do pacy lub z niej wracaj±cych. Widok w jakim stanie znajduj± siê wiê¼niowie móg³ daæ niemieckim obserwatorom wiele do my¶lenia, jednak oni przewa¿nie my¶leæ nie chcieli.

A niemieccy rolnicy zatrudniaj±cy u siebie zagranicznych - w tym polskich - robotników? Jako ich pracodawcy wiedzieli przecie¿, ¿e byli to pracownicy przymusowi, i ¿e w zwi±zku z tym nie mogli siê chocia¿by zwolniæ, czy ¿±daæ podwy¿ki. Oprócz tego niemieccy "bauerzy", podobnie jak przemys³ III Rzeszy, wynajmowali do pracy wiê¼niów obozów hitlerowskich, miêdzy innymi obozu koncentracyjnego Stutthoff. [20]

Takimi przyk³adami informacji, które powinny alarmowaæ a by³y przez Niemców ignorowane mo¿na by zape³niæ opas³± ksiêgê. Dochodzi³y one do wiêkszo¶ci Niemców bezpo¶rednio lub poprzez opowiadania - na przyk³ad mê¿ów czy synów wys³anych na s³u¿bê do Generalnej Guberni.

Przedstawione tutaj fakty wskazuj±, ¿e na spo³eczeñstwie niemieckim ci±¿y³a wina za nieszczê¶cia Drugiej Wojny ¦wiatowej. Oczywi¶cie nie mo¿na w tym wypadku obarczaæ ca³ej zbiorowo¶ci win± w sensie kryminalnym. Grzech spo³eczeñstwa niemieckiego polega³ na brzemiennym w tragiczne skutki obywatelskim zaniedbaniu. Ta wina Niemców na³o¿y³a na nich obowi±zek materialnego zado¶æuczynienia pokrzywdzonym.

Opisane wcze¶niej wyj±tkowo katastrofalne nastêpstwa, jakie przynios³a Polsce niemiecka agresja upowa¿nia³y aliantów do przyznania Polsce szczególnych form rekompensaty. Dlatego przejêcie przez Polskê wschodnich terytoriów Niemiec wraz ze znajduj±cym siê tam maj±tkiem niemieckich obywateli oraz zwi±zana z tym akcja wysiedleñ by³y dzia³aniami moralnie usprawiedliwionymi.

Podczas "Dnia stron ojczystych" w sierpniu 2009 roku przewodnicz±ca Zwi±zku Wypêdzonych Erika Steinbach powiedzia³a, i¿ "z zimnym sercem zacierane jest to, ¿e mieszkañcy Monachium, Hamburga czy Lipska nie zostali wypêdzeni, nawet je¶li byli fanatycznymi narodowymi socjalistami, nawet gdy pope³nili zbrodnie". W odpowiedzi na zarzut liderki wypêdzonych trzeba stwierdziæ, ¿e powojenne wysiedlenia by³y prób± pozytywnej solidarno¶ci dla ca³ego narodu niemieckiego. Mieszkañcy obszarów pozostawionych w granicach Niemiec musieli podzieliæ siê z nap³ywaj±cymi wysiedleñcami swoim "heimatem" - równie¿ w wymiarze materialnym. Je¿eli dzielili siê sk±po, je¿eli solidarno¶ci miêdzy Niemcami zabrak³o, to pretensje w tej kwestii winna Steinbach kierowaæ do w³asnych rodaków. [21]

Aktywi¶ci ¶rodowisk niemieckich wysiedleñców poddaj±c krytyce decyzje poczdamskie powo³uj± siê czêsto na "prawo do stron rodzinnych" oraz "¶wiête" prawo w³asno¶ci. Zapominaj± przy tym, ¿e prawa te nie s± bezwarunkowe, podobnie jak wiêkszo¶æ innych praw przys³uguj±cych jednostkom lub spo³eczno¶ciom. [22]

Tak jak obowi±zek p³acenia przez jednostki i organizacje podatków jest ograniczeniem prawa dysponowania w³asno¶ci± w imiê potrzeb s³u¿±cych ca³ej spo³eczno¶ci, tak wysiedlenie Niemców i odebranie im maj±tków by³o ograniczeniem "prawa do stron rodzinnych" oraz prawa w³asno¶ci podyktowanym nadrzêdn± konieczno¶ci± wyd¼wigniêcia z zapa¶ci ofiary niemieckiej agresji, jak± by³a Polska.

Dlatego chybiona jest teza programu CDU i CSU przed wyborami do Parlamentu Europejskiego w 2009 roku, wyg³oszona ustami kanclerz Angeli Merkel wed³ug której "Wypêdzenia ka¿dego rodzaju musz± zostaæ potêpione na p³aszczy¼nie miêdzynarodowej, a naruszone prawa musz± zostaæ uznane". Je¿eli odczytuje siê to przes³anie wprost, to s³owom pierwszej damy niemieckiej polityki oczywi¶cie nic nie mo¿na zarzuciæ. Jednak dla nikogo nie ulega w±tpliwo¶ci, ¿e kanclerz Merkel mówi±c o "wypêdzeniach wszelkiego rodzaju" ma na my¶li powojenne wysiedlenia Niemców, a to ju¿ zmienia postaæ rzeczy. [23], [24]

Sugerowane przez Merkel uznanie naruszonych praw, w przypadku Niemców wysiedlanych po Drugiej Wojnie ¦wiatowej mo¿e dotyczyæ tylko tych osób, które podczas prowadzonej akcji pad³y ofiar± przestêpstwa, na przyk³ad morderstwa.

Nie ma ¶cis³ych danych na temat liczby przestêpstw pope³nionych przez Polaków na wysiedlanych Niemcach. Wed³ug dr hab. Bogdana Musia³a z IPN, podczas wysiedlania Niemców z r±k polskiego aparatu bezpieczeñstwa ¿ycie straci³o kilkana¶cie tysiêcy osób. Wikipedia za Now± Encyklopedi± Powszechn± PWN podaje, ¿e w administrowanych przez polskie w³adze obozach przesiedleñczych zmar³o 60 tys. Niemców, co jednak nie oznacza ¿e wszystkie te zgony nast±pi³y na skutek dzia³añ przestêpczych. Z za³o¿enia, ¿e liczba zabitych przez Polaków Niemców wynosi³a 50 tys. wynika³oby, ¿e w ci±gu kilkuletniej akcji przesiedleñczej ¿ycie z winy Polaków straci³o tylu Niemców ilu Polaków ginê³o w ci±gu siedemnastu dni Drugiej Wojny ¦wiatowej. [25], [26]

Trzeba zaznaczyæ, ¿e w przypadku wysiedleñ prowadzonych przez Polaków - odmiennie ni¿ w przypadku przesiedleñ organizowanych przez Niemców - przestêpstw dopuszczali siê przede wszystkim funkcjonariusze w³adzy która nie mia³a spo³ecznego poparcia i demokratycznego rodowodu, o czym ¶wiadczy tragedia Powstania Warszawskiego i sfa³szowane wyniki wyborów w styczniu 1947 roku. Zatem gwa³tów poczynionych na Niemcach s± winni przede wszystkim stró¿e komunistycznego systemu przyniesionego do Polski na radzieckich bagnetach.

Istnieje proste rozwi±zanie problemu niemieckich wysiedleñców na których Polacy dopu¶cili siê przestêpstw, bowiem pañstwo niemieckie jest w posiadaniu nale¿nych Polsce ¶rodków z których mo¿na by wyp³aciæ ofiarom lub ich rodzinom odszkodowania. Co to za ¶rodki? Jak wykazano, przejêcie wschodnich obszarów Niemiec pokry³o 60% strat jakie Niemcy wyrz±dzili Polsce podczas Drugiej Wojny ¦wiatowej. Z pozosta³ych 40% (384,7 mld euro) Niemcy na pewno nie zwróci³y Polsce ca³o¶ci. W ka¿dym razie do oddania pozosta³o bez w±tpienia tyle ile trzeba aby wyp³aciæ wszystkim ofiarom polskich przestêpstw lub ich rodzinom milionowe odszkodowania.

Sposobem na zatrzymanie spirali obopólnych polsko-niemieckich ¿±dañ materialnych jest podpisanie dwustronnego traktatu o wzajemnej rezygnacji z roszczeñ wynikaj±cych z Drugiej Wojny ¦wiatowej. Premier Kaczyñski w 2006 roku z³o¿y³ w³adzom niemieckim propozycjê podpisania takiego traktatu, jednak zosta³a ona przez stronê niemieck± odrzucona. [27]

Negatywne stanowisko Berlina wobec projektu ostatecznego zamkniêcia kwestii polsko-niemieckich roszczeñ sk³ania do pytañ o intencje jakie kieruj± twórcami powstaj±cego centrum "Ucieczka, wypêdzenie, pojednanie" dokumentuj±cego losy wysiedlanych Niemców. Czy nie chodzi tu czasem o celebrowanie rzekomo niesprawiedliwie doznanych krzywd, a w konsekwencji o zrównanie w oczach opinii spo³ecznej sprawcy wojennego nieszczê¶cia z jego ofiarami, co da³oby sprawcy tytu³ do materialnych roszczeñ?

Istotne fakty wskazuj±, ¿e polsko-niemieckie pojednanie pozostaje na razie tylko mira¿em, w którego realno¶æ mog± wierzyæ jedynie niepoprawne piêknoduchy.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • funlifepok.htw.pl