"¬d¼b³a losu...." - opowiadanie 

Seungri — strony, Obrazki i wiele więcej na WordPress

Wielu z nas kiedy skoñczy ju¿ rozdawanie pkt na karcie postaci my¶li sobie: "No nareszcie skoñczy³em" Aczkolwiek bardzo mylnie, gdy¿ jest jeszcze historia któr± nasza postaæ prze¿y³a co robi³a, kim by³a etc. Opowie¶æ któr± poni¿ej zamieszczam jest o przeistoczeniu, spokrewnieniu. Stania sie jednym z nich. Motywacje, okoliczno¶ci i nadzieje z tym zwi±zane, a gdy jeszcze zostan± opowiedziane w odpowiedni sposób na sesji, potrafi± nadaæ jej nie zapomnianego klimatu i przypomnieæ o naszym przekleñstwie nie ¿ycia. Zachêcam innych do pisania tu swoich/cudzych pomys³ów ciekawego, niezwyklego przeistoczenia siê.

Autor: Anchel

Tylko nieliczni zdaj± sobie sprawê , ¿e w najg³êbszych czelu¶ciach ¶wi±tynnych podziemi znajduje siê lekarstwo na ka¿d± chorobê, krew wiecznie ¿ywego, krew demona.

Prowadzili mnie w czelu¶æ ciemno¶ci, na dno nocy, w miejsce gdzie jedynie demony ¿yæ mog± i trwaæ zagubione w wieczno¶ci. Pochodnie, dziwne kszta³ty cieni rze¼b stworzonych przed wiekami, przez nie¿yj±cych ju¿ twórców. W jednej z komnat kr±g mojego przeznaczenia zamyka siê w ogniach szaleñstwa p³on±cych w oczach przykutej srebrnymi ³añcuchami postaci.
W nieludzkim g³osie, postawie pe³nej cierpienia i wieczno¶ci zamyka siê moja przysz³o¶æ, przesz³o¶æ i tera¼niejszo¶æ. Nigdy nie zapomnê pogardy w jego p³on±cych ¼renicach, gdy do naczynia sp³ywa³ nektar jego istnienia, nie zapomnê chwili gdy odezwa³ siê do mnie, g³os przed którym nie by³o ucieczki, pakt mego przekleñstwa. Jego krew, za ¿ycie mego syna, moja krew za jego istnienie. Do dzi¶ nie wiem czy mia³em wówczas wolny wybór, czy jedynie uleg³em jego szatañskim podszeptom.
Jakakolwiek by³a prawda, w obliczu mego w³asnego szaleñstwa zgodzi³em siê, przysta³em na pakt z demonem i nie my¶la³em o konsekwencjach, patrz±c jak mój syn powraca do zdrowia z ka¿dym ³ykiem magicznego eliksiru, a gdy rany i oparzenia goi³y siê na moich oczach, jedyn± my¶l± by³o zdobyæ moc podobn± tej, która przywróci³a do ¿ycia me dziecko. Rozpoczê³a siê ostatnia noc mego cz³owieczeñstwa. Id±c powtórnie w ciemno¶æ klasztornych podziemi, czu³em jedynie pragnienie czego¶ nie do koñca sprecyzowanego, co jednak ca³kowicie opanowa³o m± duszê. Gdy stan±³em przed jego obliczem nie odczuwa³em strachu, jedynie spokój podszyty mroczn± fascynacj±. Jego pamiêtne s³owa, których umys³ nie jest w stanie zapomnieæ -...zbli¿ siê synu..., a potem ... niewys³owiona rozkosz umierania, ekstatyczny ból ponownych narodzin i zaciemniaj±cy duszê g³ód, po¿±danie odbieraj±ce zdrowe zmys³y. Jakie¿ jednak by³o me zdziwienie gdy na d³oniach i stopach poczu³em rozpalony ch³ód srebrnego metalu... Naprzeciwko sta³ on, u¶miechem t³umacz±c wszystko.
- Jeste¶my bowiem jedynie ¼d¼b³ami losu w ko³ysce wszech¶wiata, którego krêgiem s± nasze ¿ywoty, w odwiecznej wêdrówce ku nowym dekadom istnienia...

Zosta³em sam, pozbawiony przysz³o¶ci, nadziei i wiadomo¶ci o mym synu. Opuszczony, nie¶wiadom roli swego istnienia, trwa³em na s³u¿bie ¶miertelnych, czas odliczaj±c jedynie okresami g³odu i cierpienia. Sze¶æ lat nauki cierpliwo¶ci i ¶wiadomo¶ci swego ja, sze¶æ lat nauki mocy i przekleñstwa nie¶miertelno¶ci. Noc mego wyzwolenia sta³a siê narodzinami nowego dziecka mroku a jego naukê rozpoczê³y te s³owa:
- Jeste¶my bowiem jedynie ¼d¼b³ami losu w ko³ysce wszech¶wiata, którego krêgiem s± nasze ¿ywoty, w odwiecznej wêdrówce ku nowym dekadom istnienia...

Niech tajemnica tej nocy wy³±cznie moim pozostanie przekleñstwem...
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • funlifepok.htw.pl